•  telefony  •  pogoda  •  zdjęcia  •  mapa  •  historia
Sobota: 19 kwietnia 2025
 • wprowadzenie
  WIEŚ  
 • położenie
 • plan
 • historia
 • pałac
 • szkoła
  OKOLICA  
 • biogramy
 • ciekawe miejsca
 • cmentarze
 • archeologia
 • przyroda
 • turystyka
 • noclegi
  LUDZIE  
 • sołtysi
 • nauczyciele
 • proboszcze
 • żyli tutaj
  ZBIORY  
 • zdjęcia 
 • mapy
 • dokumenty
 • ciekawe historie
 • pamiątki
  FOLKLOR  
 • zwyczaje
 • stroje
  KONTAKT  
 • księga gości
 • kontakt z autorem
Oznaczenia:
     nowe
     aktualizacja

 
Kurt Dorn - potomek niemieckich osadników z XIX w.


Kurt Dorn
Cyklicznie odwiedza Żabno Kurt Dorn, Niemiec kiedyś mieszkający w Żabnie. W tym roku Krzysztof Jankowski zaaranżował spotkanie, które miało dać być może więcej informacji związanych z cmentarzem ewangelickim w Żabnie. Tym bardziej, że jak mówił Krzysztof, ktoś z rodziny Kurta Dorna był na tym cmentarzu pochowany.

Spotkaliśmy się w niedzielę, 17 czerwca 2012r. Kurt Dorn bardzo dobrze mówi i rozumie po polsku, więc rozmowa była bardzo komunikatywna i owocna. Kurtowi towarzyszyła żona.

Kurt mieszkał w Żabnie, dokładniej na dzisiejszej "Elmanówce" (kolonii między Żabnem a Grzybnem), w ostatnim gospodarstwie po prawej stronie - jadąc od Żabna. Pamięta też, że naprzeciwko gospodarstwa Bressel, po drugiej stronie drogi na szczycie wzgórka stał wiatrak.

Parcelę kupił jego pochodzący z Pomorza dziadek Paul Dorn w latach 1897-8. Było to w okresie gdy Wielkopolska była pod zaborem niemieckim i władze niemieckie stosowały politykę osiedlania na tych terenach rdzennej ludności niemieckiej.
Dziadek Paul był wtedy kawalerem, ożenił się już na miejscu. Z kolei syn Paula, Lothar Dorn ożenił się z Niemką z Ludwikowa, Hildegardą Migiel. Jednym z dzieci był właśnie Kurt, urodzony w 1936r.

To właśnie dziadkowie ze strony mamy (rodzice Hildegardy) są pochowani na cmentarzu w Żabnie. Jak pamięta Kurt babcia Migiel zmarła w 1927 r., a dziadek Migiel zmarł ok.1937 r.
Wskazał też, w czasie wizyty na cmentarzu, miejsce grobu dziadków. Niestety dzisiaj nie ma po nim śladu (być może jakieś elementy podmurówki są jeszcze ukryte pod gruba warstwą ziemi) - grób miał w obrysie wysoki na 20-30 cm murek z piaskowca.
Grób dziadków leży w bezpośrednim sąsiedztwie charakterystycznego grobu rodziny Bressel.

Kurt powiedział też, jaki los spotkał samego Gustava Bressla, który tak niechlubnie zapisał się w historii wojennej. Otóż dziadek i babcia Dornowie wyjechali z Polski w 1949 r. do córki do Frankfurtu nad Menem. Tam też znalazła się rodzina Bressel, która przekazała informację, że Gustav Bressel zmarł w jenieckim lagrze Fürstenwalde w roku 1945-6 (w roku 1945 NKWD utworzyło w tym mieście obóz specjalny, w którym przetrzymywano ponad 10 tys. więźniów, w większości młodych ludzi, z których większość szybko zmarła).

Dlaczego Kurt pozostał w Polsce do lat 50-tych? Dlaczego nie uciekł w 1945 roku?

Jak wspomina, informacja o konieczności ewakuacji dotarła do nich od niemieckich władz 19 stycznia 1945 r. z nakazem wyjazdu na dzień 20 stycznia. Rosjanie byli już wtedy blisko (25 stycznia została wyzwolona Mosina - przyp. autora). Dziadek zdecydował więc, że w tym niebezpiecznym okresie przewalania się frontu, dla bezpieczeństwa wyjadą do Grodziska, gdzie mieszkała jego córka (siostra ojca Kurta). Tam przeczekają, aż przejdzie front, aby ruszyć dalej na zachód. Niestety Rosjanie ogłosili, że Niemcy mogą przemieszczać się w dowolnym kierunku - ale na terenach zdobytych przez Rosjan, natomiast próba kontynuacji ucieczki na zachód zakończy się śmiercią. Wtedy dziadek zdecydował o powrocie do Żabna. Ostatecznie dziadkowie wyjechali w 1949 r.

Kurt nie wspomina źle okresu powojennego pobytu w Polsce. Fakt, że systematycznie odwiedza te strony, potwierdza szczerość tych deklaracji. Rozmowa jak zawsze w takich warunkach była dość chaotyczna, ale obiecaliśmy sobie uporządkowanie informacji na temat niemieckich osadników w Żabnie przy kolejnych okazjach.

Na temat cmentarza, Kurt potwierdził tylko informację, że główne wejście było tam gdzie je oznaczyliśmy. Powiedział też, że cmentarz był wykorzystany w ok. 30% powierzchni. To oznaczałoby, że prawdopodobnie nie znajdziemy już pewnie kolejnych grobów, poza tymi, które udało się nam zlokalizować.


 
 
  Prawa autorskie zastrzeżone © Bogusław Kuik 2009-2015 Aktualizacja: 9 sierpnia 2015