•  telefony  •  pogoda  •  zdjęcia  •  mapa  •  historia
Piątek: 13 grudnia 2024
 • wprowadzenie
  WIEŚ  
 • położenie
 • plan
 • historia
 • pałac
 • szkoła
  OKOLICA  
 • biogramy
 • ciekawe miejsca
 • cmentarze
 • archeologia
 • przyroda
 • turystyka
 • noclegi
  LUDZIE  
 • sołtysi
 • nauczyciele
 • proboszcze
 • żyli tutaj
  ZBIORY  
 • zdjęcia 
 • mapy
 • dokumenty
 • ciekawe historie
 • pamiątki
  FOLKLOR  
 • zwyczaje
 • stroje
  KONTAKT  
 • księga gości
 • kontakt z autorem
Oznaczenia:
     nowe
     aktualizacja

 
Biogram Piotra Bartkowiaka z Grzybna 

powstaniec wielkopolski rozstrzelany w 1939 r. w Mosinie

Piotr Bartkowiak syn rolnika Piotra i Stanisławy z d. Cieciura urodził się 28 czerwca 1899r. w Pecnej (Petzen).

Rodzice prowadzili tam sklep tzw. kolonialkę. Oprócz tego ojciec był robotnikiem rolnym. Następnie rodzina przeniosła się do Grzybna (Grunwerder). 29 kwietnia 1922 r. w kościele w Żabnie, Piotr Bartkowiak ożenił się z Marianną z d. Skałecką z Grzybna.
Rodzina Bartkowiaków utrzymywała znajomość z rodziną Ciesielskich z Budzynia.

Piotr (junior) kontynuował zajęcia ojca, które pomagały utrzymać rodzinę. Był bardzo dobrym rzemieślnikiem tzw. "złotą rączką", potrafił bardzo ładnie malować obrazy, rzeźbił. Był bardzo muzykalny, grał na różnych instrumentach.

Powstaniec Wielkopolski, służył w 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty; był ułanem w 15 Pułku Ułanów Poznańskich. 1.07.1939r. został odznaczony przez gen. Franciszka Włada odznaką 14 DP (nr 4717) - "za dzielność i wierną służbę Ojczyźnie ku pamięci przebytych bojów w szeregach dywizji".

Znak pułkowy nadawał dowódca pułku po zaopinowaniu kandydatów przez zebranie oficerów. Numeracja znaków miała znaczenie prestiżowe np. oficerowie przy nazwisku podawali swój numer kolejny odznaki dla wykazania starszeństwa służby w pułku. Odznaki mogły być nadawane honorowo osobom spoza pułku, miastom i organizacjom np. 15.07.1925 roku 15 Pułk Ułanów wręczył odznakę swego pułku prezydentowi Poznania Cyrylowi Ratajskiemu, a w 1936 roku wręczono odznakę miastu Gnieznu na ręce burmistrza miasta. - więcej w artykule: Brygada Kawalerii Wielkopolskiej

W sierpniu 1939r. został zmobilizowany, uczestniczył w bitwie nad Bzurą, gdzie dostał się do niewoli. 14.10.1939 r. został zwolniony jako jeniec wojenny, a 16.10.1939 r. zgłosił się z przepustką (zaświadczeniem) jeńca do urzędu w Mosinie.

Piotr Bartkowiak został aresztowany 17.10.1939r. w godzinach południowych przez SS-manów i dowieziony do bożnicy w Mosinie. Los aresztowanych stał się jasny w związku z przywiezieniem dr Gawrona z Kórnika 20.10.1939r. Wiedząc o aresztowaniu Piotra Bartkowiaka, Czesławowi Ciesielskiemu będącemu koło bożnicy udało się przekupić żołnierza - strażnika. Otrzymał list, który dostarczył do Grzybna w tym samy dniu, tj. 20.10,1939r. żonie Piotra - Mariannie.

Rozstrzelany w piątek 20 października 1939 r. na rynku w Mosinie, w grupie 15 zakładników . Pochowany w mogile zbiorowej na cmentarzu w Mosinie. - patrz "Operacja Tannenberg"
Akt zgonu Piotra Bartkowiaka został odnotowany dopiero w dniu 23 czerwca 1942 r. Jako przyczynę zgonu podano - nagły atak serca, a świadkiem tego był miejscowy Niemiec - kupiec Karl Mayer. Podobnie postąpiono z aktami innych rozstrzelanych sporządzając je na przestrzeni lat 1939-42.

Dalsze losy rodziny były również tragiczne. Żona Piotra - Marianna wraz z trójką dzieci, z których najmłodszy Roman miał 3 lata, a najstarszy Marian 18 lat, została wysiedlona z Grzybna i przez Śrem, Warszawę skierowana transportem w kierunku Majdanka. Podczas postoju w Warszawie, Mariannie udało się przekupić żołnierza Wermachtu, dzięki czemu zbiegli z transportu. Do 1946r. przebywali na podwarszawskich Błoniach. Do Grzybna wrócili w 1946 r.
Wstrząs spowodowany aresztowaniem męża Piotra, widok czarnych mundurów, na trwałe wycisnął piętno na psychice Marianny. Jeszcze w późniejszym okresie życia widok służb mundurowych, kolorystycznie zbliżonych do tamtych okupacyjnych, powodował stany lękowe, depresje, a nawet omdlenia. Taka była m.in cena tamtych dni życia.
Marianna Bartkowiak zmarła w 1967r.

List jako talizman przez cały czas wędrował z rodziną. Przechowywany był również m.in. w słoiku 'po konfiturach. Został uratowany i jest niemym świadkiem tej tragicznej historii.

Treść listu - wersja oryginalna:
    Kochana Żono i dzieci oraz Ojciec Teściowo siostry i bracia!
    Stoję w obliczu śmierci i żegnam się z wami ostatni raz, bo już się nie zobaczymy.
    Módlcie się za mnie o szczęśliwą śmierć. Już was zostawię na wieki.
    Pracujcie, byście mieli co jeść, a Bóg wam dopomoże.
    Żegnam się z wami wasz kochający Ojciec
    Piotr Bartkowiak Grzybno pow. Śrem
    Ginę śmiercią, nie wiem za co Mój Boże
    Oddać na Budzyń
    Ciesielski Czesław
    Żegnam was wszystkich bo już się nie zobaczymy
    Piotr


Źródło:
Jacek Szeszuła, Okupacyjne losy - ostatni list, Biuletyn Mosiński nr 9/2002
Nowoczesna Rzeczpospolita Mosińska - Dopóki pamięć żyje - Mosina 2009
Brygada kawalerii wielkopolskiej w latach 1921-1939 roku / www.kawaleria-polska.pl - Publikacja 2005-07-03
 
 
  Prawa autorskie zastrzeżone © Bogusław Kuik 2009-2015 Aktualizacja: 9 sierpnia 2015