|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Jako przeznaczonych do likwidacji Niemcy uznawali ... wszystkich tych, wokół których z racji ich aktywności i postawy mógł się rozwijać ruch oporu - a więc ludzi, których cechowała aktywność i umiejętności kierownicze. Planowano także aresztowanie osób cieszących się autorytetem w polskim społeczeństwie. Zaliczano do niej przede wszystkim: księży katolickich, nauczycieli, lekarzy, dentystów, weterynarzy, oficerów w stanie spoczynku, powstańców wielkopolskich i śląskich, urzędników, kupców, posiadaczy ziemskich, prawników, pisarzy, dziennikarzy, pracowników służb mundurowych, jak również członków organizacji i stowarzyszeń krzewiących polskość - przede wszystkim Związku Polaków w Niemczech, Partii Narodowo-Demokratycznej, Polskiego Związku Zachodniego, Ligi Morskiej i Kolonialnej, Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, Towarzystwa Powstańców i Wojaków, Związku Strzeleckiego "Strzelec" oraz Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". W Wielkopolsce w dniach 20 - 23 października 1939 odbyły się pierwsze masowe, publiczne egzekucje dokonane w ramach Operacji Tannenberg (niem. Unternehmen "Tannenberg"). Miejscem eksterminacji były: Śrem, Książ, Kórnik, Mosina, Środa, Kostrzyn, Gostyń, Poniec, Krobia, Kościan, Śmigiel, Leszno, Osieczna i Włoszakowice i w sumie pochłonęły 275 zamordowanych. (za Wikipedią) Jednym z zamordowanych był Piotr Bartkowiak z Grzybna, 50-letni robotnik rolny. Przedstawiona poniżej chronologia zdarzeń z tamtych dni 1939 r. w Mosinie, została opracowana na podstawie danych zebranych i opublikowanych przez Piotra Czarnieckiego na www.dws.org.pl (link wyżej) oraz publikacji Wiesławy Szubargi. Wtorek 17 października - Środa 18 października
Aresztowani są przetrzymywani w bożnicy przy rynku. Od momentu rozpoczęcia okupacji Niemcy ciągle wyznaczają zakładników; nikt z aresztantów ani ich rodzin nie przypuszcza, że zostaną straceni. Czwartek 19 października - w godz. przedpołudniowych do proboszcza na plebanię przybywa burmistrz Karl Mayer z poleceniem, aby ten nie oddalał się z domu i był gotów na każde wezwanie (w przypadku zgłoszenia wizyty u chorego ma wysyłać wikarego) - o godz. 15 na polecenie burmistrza na rynku stawiają się wszyscy mieszkańcy miasta od 18 do 60 roku życia. Ludziom tym kazano rozejść się do domów i ponownie wstawić się w dniu następnym na godz. 14. Piątek 20 października - godziny przedpołudniowe - na plebanię przybywa burmistrz, pyta o adres grabarza i poleca proboszczowi stawić się na rynku, przy aptece, na godz. 14. - w godz. rannych na rynek zwożone są drewniane belki z tartaku Stanisława Lite. Ustawia się je przy posesji nr 9 budującego się domu Antoniego Oszczaka. Przed domem zostają zdjęte płyty chodnikowe - na miejscowym cmentarzu pod nadzorem grabarza Franciszka Nowackiego na polecenie władz niemieckich harcerze kopią duży grób - informacje te docierają do zakładników (przez rodziny przynoszące posiłki) - wiedza ta upewnia aresztowanych, że zostaną również rozstrzelani. Przybici i zrozpaczeni, piszą listy pożegnalne, modlą się. Piotr Bartkowiak pisze ostatni list: Piątek 20 października - godziny popołudniowe - ok. godz. 13 z Kórnika przyjeżdża autobus z oddziałem egzekucyjnym (około 30 żołnierzy). Jest to Einsatzkommando 11 (Dowódca: major SS Heinz Gräfe). Przywieziony zostaje też dr Roman Gawron z Kórnika; sam uniknął wcześniejszego aresztowania (był na wizycie u chorego). Wrócił do domu, już po egzekucji w Kórniku, pomimo możliwości ucieczki. Wtedy został aresztowany i przewieziony do Mosiny. - dr Roman Gawron z Kórnika dołącza do aresztowanych; przekazuje im wiadomość o rozstrzelaniu tego dnia w Kórniku, ok. godz. 8 rano 15 osób. - o godz. 14 do bożnicy wchodzi kilku żołnierzy z plutonu egzekucyjnego. Bijąc zakładników kolbami karabinów i depcząc leżących na podłodze formują z zakładników kolumnę i przeprowadzają ich na podwórze posesji nr 7 restauratora Michała Stanikowskiego. Tam żołnierze kontynuują bicie zakładników, wyzywając ich od polskich przestępców, świń. Zakładnicy stoją kilkunaście minut pod ścianą, po czym są wprowadzani na salę na tzw. "sąd". Przechodzą przez ustawiony na korytarzu i schodach dwuszereg żołnierzy, którzy znowu biją ich kolbami karabinowymi. Osądzenie jest zwykłą formalnością - potwierdza się i spisuje dane personalne aresztowanych. Wyroki wydaje zespół sędziowski w składzie: - majora i dwóch żołnierzy z plutonu egzekucyjnego, opinie będące podstawą wyroków skazujących wydają: - Karl Mayer - burmistrz Mosiny - Gustaw Bressel - wójt Żabna Zakładników oskarża się o działalność antyniemiecką w okresie międzywojennym, przynależność do polskich org. politycznych i społecznych. - przed godz. 14 na rynku gromadzą się mężczyźni z całej okolicy, aby być światkami egzekucji. Teren w wokół rynku jest obstawiony przez wojsko z bronią maszynową. - ok. godz. 14.30 z posesji Stańkowskiego wymaszerowuje pluton egzekucyjny; po nim wychodzą członkowie "sądu" wojennego. Następnie żołnierze wyprowadzają 5 zakładników, Są to: - Bolesław Morkowski emerytowany radca kolejnictwa z Mosiny - 57 lat, - Władysław Litke budowniczy z Mosiny - 51 lat, - Jan Mansfelski rolnik z Borkowic - 39 lat, - Władysław Hernig rzeźnik z Mosiny- 35 lat, - Władysław Kleiber kupiec - 52 lata. Zostają ustawieni bokiem do miejsca egzekucji, na wysokości ul. Budzyńskiej. Z budynku, gdzie był sprawowany "sąd" wyprowadzonych zostaje 8 skazańców, żołnierze kopią ich i popychają. Z rękami założonymi na karku ustawieni zostają przy ścianie z belek, tyłem do wszystkich. Dostają polecenie podniesienia rąk do góry i chwycenia wysoko przybitych belek. Dowódca plutonu egzekucyjnego wydaje komendę, słychać huk wystrzałów. Oficer prowadzący egzekucje dobija strzałem w serce, dających oznaki życia. Z ul.Budzyńskiej wyjeżdżają konne wozy i kilku młodych Polaków harcerzy (uprzednio wybranych przez Roberta Kocha), wrzuca na nie zwłoki pomordowanych. Cała operacja trwa ok. 10 minut. Teraz żołnierze wyprowadzają z budynku pozostałych 7 skazańców i całą procedura się powtarza.
Ciała ich nakryte są płaszczami, na których widoczne są emblematy żołnierzy polskich. W czasie, kiedy ułożone na wozach zwłoki pomordowanych opuszczają rynek, do 6 zakładników podchodzi oficer niemiecki i zwalnia ks. Kazimierza Rakowskiego. Pozostali zakładnicy zostają odprowadzeni do aresztu w bóżnicy. Na otoczonym przez wojsko cmentarzu, grabarz na polecenie Niemców wrzuca zwłoki do uprzednio przygotowanego grobu - bez żadnego układania. Później przy pomocy innych ludzi układa je jedne przy drugich, ciała chowane są bez trumien. W tym czasie teren cmentarza otoczony jest przez wojsko; władze wojskowe decydują o pozostawieniu posterunków przy cmentarzu przez trzech dni. Przez ten czas, pod groźbą użycia broni, nikt z wyjątkiem grabarza nie ma prawa wstępu na cmentarz. Sobota 21 października - z pozostałych 5 zakładników 3 zostaje zwolnionych, a 2 zostaje przewiezionych do więzienia w Śremie
Izba muzealna w Mosinie Jacek Strzelecki 1987r. fresk wykonany na podstawie fotografi rozstrzelanych. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|